W zasadzie moja jazda na rolkach nie wzięła się znikąd. Znudzony bieganiem (biegałem przez kilkanaście lat swojego życia) uwielbiałem jeździć na rowerze. Jazda na rowerze jest naprawdę super – pozwala się szybko przemieszczać i dosłownie dotykać przyrody. Rowerem możesz wjechać w wiele miejsc leśnych, czy polnych, gdzie na rolkach nie da rady. Jednak z racji tego, że spędzałem długie godzin w pozycji siedzącej przed komputerem, dodatkowa jazda na rowerze (kiedy kręgosłup jest zgięty i nieruchomy w jednej pozycji) pogłębiała dolegliwości bólowe kręgosłupa. Jeśli latami zdarzało wam się zbyt długo pracować siedząc na pewno wiecie co mam na myśli. Tak więc jazda na rowerze po mimo swojej dużej wszechstronności i dostępności musiała zostać zaprzestana, ponieważ pogłębiała u mnie niektóre dolegliwości.
Siłownią byłem znudzony – ileż można? Na basen fajnie jest wpaść kilka razy… w roku. Zauważyłem, że coraz więcej osób w moim mieście jeździ na rolkach. I tak od najtańszych „rolek” za 220zł, przez Powerslide Next 110, aż do profesjonalnych rolek do jazdy szybkiej przekonałem się, że rolkarstwo jest sportem, który uprawiany regularnie usuwa wszelkie dolegliwości będące następstwem zbyt długiego siedzenia przed komputerem. Tak więc jeśli i Tobie zdarza się zbyt często siedzieć w pracy – rolkarstwo może być sportem, który uchroni Cię od licznych problemów zdrowotnych. Zagłębijmy się więc w to jak Twoje ciało będzie pracowało gdy zaangażujesz się w jazdę na rolkach.
Jakie mięśnie pracują podczas jazdy na rolkach i dlaczego warto rozpocząć tę przygodę
Jazda na rolkach angażuje całe ciało – napięcie odczuwalne jest zarówno w nogach, jak i w tułowiu, co sprawia, że ta aktywność staje się znakomitym sposobem na wszechstronny rozwój fizyczny. W czasie kolejnych odpychnięć, glidów i zwrotów tętno wzrasta, a praca mięśni przyspiesza metabolizm, pozwalając na spalanie aż kilkuset kilokalorii w ciągu godziny ruchu – w zależności od intensywności speedskaterzy mogą spalić nawet 360 kcal/h przy prędkości około 10 mph, natomiast 30-minutowa sesja może przynieść utratę ponad 300 kcal (np. ~311 kcal dla osoby ważącej ok. 84 kg). Cały wysiłek odbywa się przy relatywnie niskim obciążeniu stawów, co sprawia, że rolkarstwo to doskonała alternatywa dla biegania.
Odpychanie angażuje głównie mięśnie czworogłowe ud, które prostują staw kolanowy, a także mięśnie biodrowe, w tym zginacze (iliopsoas), które unoszą udo do przodu, współpracując z mięśniami pośladkowymi. Pośladki, czyli mięśnie gluteus maximus, medius i minimus, odpowiadają za ruchy w tył i bok, zapewniając stabilizację bioder podczas dynamicznych zmian kierunku, a aktywacja gluteus medius przyczynia się do stabilizacji miednicy i zapobiegania bólowi kręgosłupa. Wewnętrzne i zewnętrzne mięśnie ud (adduktory i abduktory) kontrolują pozycję nóg podczas ślizgu, co gwarantuje płynność ruchu.
Nie można pominąć mięśni tułowia – prostowniki pleców stabilizują sylwetkę, mięsień prosty brzucha i skośne przeciwdziałają nadmiernym ruchom, a mięśnie głębokie, w tym mięsień poprzeczny brzucha, tworzą gorset stabilizujący kręgosłup i przekazują siłę z nogi do tułowia. To dzięki nim zachowujesz równowagę, nawet gdy jeździsz po nierównym terenie lub zmieniasz tempo. Rolkarstwo aktywuje także stabilizatory, czyli mięśnie wspomagające utrzymanie postawy, jak te przykręgosłupowe oraz rotatory barków. To właśnie one – oraz dynamiczna praca tułowia – sprawiają, że nawet jazda rekreacyjna rozwija koordynację i propriocepcję, co dla osób w starszym wieku może być kluczem do zapobiegania upadkom.
Choć rolkarstwo nie jest typowo skoncentrowane na budowaniu mięśni górnej części ciała, rytmiczne balansowanie ramion i praca barków delikatnie włączają je do wysiłku, wspierając stabilność i kierunek ruchu. Dla osób jeżdżących agresywnie lub wykonujących skoki dodatkowe zaangażowanie górnej partii ciała, w tym ramion i core’u, może być znaczne.
To, co wyróżnia rolkarstwo, to jego efektywność jako treningu całego organizmu – budujesz siłę w nogach i tułowiu, kształtujesz równowagę, poprawiasz postawę i kondycję, rozwijasz wydolność sercowo-naczyniową, a jednocześnie oszczędzasz stawy, bo ruch jest płynny i “ślizgowy”. Zdaniem CDC ćwiczenia tego typu klasyfikują się jako trening umiarkowany, zalecany w codziennej aktywności, zwłaszcza że angażują też mięśnie stabilizujące i utrzymujące kontrolę ruchu.
W badaniu naukowym młodzi łyżwiarze (rolkarze) poddali się czterotygodniowemu programowi wzmacniania mięśni tułowia cztery razy w tygodniu, który znacząco poprawił siłę tułowia (mierzono przy pomocy biofeedbacku) oraz wpłynął na wzrost prędkości jazdy na 300 m – średni czas skrócił się z około 42,10 s do 38,48 s, co było statystycznie istotne (p < 0,0001). To dowód, że mocne mięśnie tułowia bezpośrednio przekładają się na wydajność w rolkarstwie. Rzeczywiste doświadczenia rolkarzy potwierdzają te obserwacje: jak pisze jeden z użytkowników Reddita, „po kilku jazdach zauważyłem natychmiastowe wzmocnienie we wszystkich wspomnianych partiach” i choć później nastąpił stopniowy rozwój, to największe przyrosty odczuwa się w mięśniu gluteus medius. Ich anegdotyczne relacje podkreślają intuicyjną prawdę – rolkarstwo to trening zarówno szybkich, jak i wolno rozwijających się mięśni, zapewniający wytrzymałość i siłę.
W czasach, gdy aktywność staje się modna, rolkarstwo odnawia swoją popularność także dzięki aspektowi przyjemności. Specjaliści podkreślają, że angażowanie całego ciała w dynamiczny ruch na świeżym powietrzu, wspierając zdrowie serca, krążenia, a także poprawiając nastrój, może być skuteczniejsze od wielu tradycyjnych treningów – zwłaszcza tych, które nie sprawiają radości. Jazda na rolkach to zintegrowana praca mięśni nóg, tułowia, kręgosłupa i stabilizatorów, połączona z efektywnym treningiem cardio, niskim obciążeniem stawów i dużą przyjemnością. To zachęta aby spróbować – zwłaszcza że już pierwsze sesje przynoszą odczuwalne rezultaty i radość z ruchu.