Wiedziałem, że nie jadę do Białki Tatrzańskiej by zalegać plackiem na plaży tylko na ostrą snowboardową jazdę po górach. Ale to jak się czuję po powrocie przewyższa sporo moje oczekiwania. Nie chcę już wymieniać wszystkiego co mnie boli, ale będę musiał kilka dni się zregenerować i odpocząć od tego wykańczającego urlopu he he he. Po wypadzie w Tatry czuję się bardzo szczęśliwy bo było naprawdę super.
Przez te 7 dni nie tylko świetnie opanowałem jazdę na desce (trenując i świetnie się bawiąc 9 godzin dziennie), ale ostatniego dnia udało mi się podczas freeridu zrobić pierwsze tricki. Jak odpocznę uderzam na Kamieńsk by je podszlifować, a tam jest kilka fajnych hopek do tego także może jak uda się kogoś zabrać by zrobił zdjęcia to pokażę je w galerii. Ogólnie było bardzo fajnie, ośrodek w Groniu koło Białki Tatrzańskiej bardzo fajny, stok Kotelnica przygotowany wręcz perfekcyjnie, jedyne co mocno mnie tam wkurzało to nie tylko kolejki, ale przede wszystkim masa osób na stoku i dzieciaków na których trzeba uważać. Dlatego już czwartego dnia pobytu skusiłem się na jazdę po dzikim terenie i wyszedłem po za trasę, by idąc pod górę podziwiać krajobraz Tatr i poznać teren przygotowując się do pierwszego w życiu freeride! Ahh było super, następnego dnia uderzyłem na zbocze po drugiej stronie gdzie w tym roku będą robić wyciągi i zakochałem się w jeździe na snowboardzie po dzikim terenie. Freeride to jest to co lubię, można poczuć, że się żyje, jak zjeżdża się po między choinkami, przeskakując na desce przez strumyki i patrząc jak snowboard dosłownie pływa w głębokim puchu. Także ten tydzień, choć bardzo wyczerpujący pozostawi mi wiele miłych wspomnień. Od takich jak bitwa w strojach bikini na śnieżki po wyjściu z sauny, po bardziej hardcorowe, jak jazda w dzikim lesie tuż obok najtrudniejszych tras snowboardowych w Białce Tatrzańskiej. Ogólnie szczerze mogę polecić obozy zimowe z Arkiem, bo poziom zimowisk jest najwyższy. A teraz idę położyć się wreszcie chwilę na kanapie, zregenerować i odpocząć od urlopu :D , a za rok… kto wie… może pojedzie się w Alpy. Widziałem foty Lisia na FB z Alp i naprawdę wygląda obiecująco :) A poniżej kilka zdjęć z Białki Tatrzańskiej: