Przeklęte świadome śnienie

Statystycznie każdy człowiek w swoim życiu świadomie śnił chociaż kilka razy. Ale czym jest świadome śnienie? Jest to sytuacja, kiedy we śnie zdajesz sobie sprawę, że aktualnie znajdujesz się w łóżku i śpisz co daje Ci możliwość kształtowania snu. Możesz zmieniać, kształtować elementy snu mając nad nim całkowitą, albo częściową kontrolę. W świadomym śnie możesz zapominać, że śnisz i „odlatywać” robiąc rzeczy absurdalne i nielogiczne – charakterystyczne dla snu, a potem znowu „budzić się we śnie” i przypominać, że śnisz. Takim dość popularnym objawem świadomego śnienia jest sen o lataniu. Wielokrotnie śniło mi się, że latam. Kiedy wierzyłem w to, że mogę lecieć – unosiłem się. Natomiast kiedy uświadamiałem sobie że śnię – spadałem. Trochę pomieszanie z poplątaniem. Wiem. Jednak świadomego śnienia można się też nauczyć. U mnie niestety jest to dość naturalne, a w połączeniu z wyobraźnią na sterydach wyobraź sobie jaki miałem sen dziś – O LATANIU…

Tak, śniło mi się, że latam i nie byłoby w tym nic dziwnego. Od to – kiedy wierzę że latam – unoszę się, po czym za chwilę uświadamiam sobie, że śnię i mam chwilę zawahania – spadam. Lecę od swojego domu do przystanku Opoczno Południe, tak jakbym leciał do pracy. Problem w tym, że na dole są wilki i niedźwiedzie. Za każdym razem kiedy spadam muszę napierdalać się z niedźwiedziami czymś co mam w ręku. Nie pamiętam co to było. Coś długiego i twardego… może jakaś pałka. Nie wiem. Nie będę zmyślał, ani na siłę sobie próbował sobie tego przypomnieć bo to się nie uda. A jednak…, mając coś w ręce musiałem napierdzielać się z rozwścieczonymi niedźwiedziami które czekały na mnie na skraju lasu. Natomiast gdy uwierzyłem w to że mogę lecieć – leciałem i chwilę byłem bezpieczny. Mając niestety gdzieś z tyłu głowy, że ta chwila to stan tymczasowy.

Są dostępne do zakupu książki o świadomym śnieniu – niestety żadnej nie mogę zarekomendować, bo żadnej nie udało mi się przeczytać do końca. Kiedyś, wiele lat temu coś zacząłem czytać, ale jakoś temat umarł w butach.

Kiedyś też miałem bardzo ciekawy sen z elementami świadomego śnienia. To było wiele lat temu. Śniło mi się, że porwali moją młodszą siostrę. Pomijając elementy dramaturgii, musiałem wedrzeć się siłą do budynku, gdzie była pojmana. Niestety budynku pilnowała ochrona oprychów. Mając nadludzkie zdolności we śnie ich pokonanie siłowe walką wręcz nie było kłopotem. Po przedarciu się przez długiego, wąskiego, aczkolwiek połamanego korytarza, na jego końcu były drzwi. Przechodząc przez nie wszedłem do dużego pomieszczenia. Pod jego południową ścianą było biurko, kilku porywaczy i moja siostra. Zamknąłem za sobą drzwi. Kolejno wystąpiły elementy walki, które obecnie możemy porównać je do tych z gry Cyberpunk 2077. Po pokonaniu porywaczy oswobodziłem siostrę. Niestety do gry zaczęły wkraczać posiłki porywaczy. Zza drzwi zaczął dobiegać nie tyle stukot co napierdalanie i kopanie, aby chcących przedrzeć się przez drzwi. Wiedziałem, że nie mam żadnej broni. Nowi którzy wejdą otoczą mnie, zyskają przewagę taktyczną i mogę nie dać rady. Ale wiedziałem że to jest sen. Wiedziałem, że mogę kształtować elementy snu. Uklęknąłem jednym kolanem będąc skierowany do środku twarzą do drzwi, zamknąłem oczy i wyobraziłem  sobie że przede mną stoi skrzynia z karabinem kołowrotkowym. Tak, dokładnie takim jak w filmowych produkcjach posługiwał się Rambo i wielu innych protagonistów kina akcji. Wyobraziłem sobie ten moment odtwarzając możliwie jak najwięcej detali tej sytuacji. Otworzyłem oczy, a ku mojemu zdziwieniu przede mną była skrzynia, duża, drewniana skrzynia. Słysząc zza drzwi coraz mocniejsze kopnięcia i widząc wyłamujące się zawiasy – szybkim kopnięciem otworzyłem skrzynię, chwyciłem karabin maszynowy i naciskając spust zacząłem mielenie mięsa. Piękna chwila triumfu. Kiedy naboje się skończyły, wziąłem siostrę za rękę i wybiegłem z budynku. To był budynek którego obecnie nie ma w Opocznie. Kiedyś było tam biuro firmy Ochroniarskie Omega, obok obecnego Kauflandu. Tylko tyle pamiętam. Aczkolwiek świadome sny potrafią być fascynujące, ale i przerażające. Jeśli uda mi się usiąść na chwilę i opisać ten drugi z nich to to zrobię tutaj. Natomiast jeśli ciekawi cię temat to polecam wpisać w YouTube frazę „świadome śnienie”.

2 odpowiedzi na “Przeklęte świadome śnienie”

  1. Dobrze prowadzony blog z wartościową treścią.To jeden z tych materiałów, które mimo prostoty wciągają. Nieprzegadane, a konkretne – tego szukam. Warto mieć taki blog pod ręką, kiedy ma się przesyt informacji, a szuka się czegoś bardziej osobistego ale i konkretnego. Zastanawiam się, czy to część większego cyklu?

  2. Możliwe i że po za poradami dla rolkarzy zacznę pisać tego typu felietonowe rzeczy. Choć jednak wolałbym się skupić na publikacji wartościowych treści dla rolkarzy. Niestety latem jest dość mało czasu na to by usiąść i napisać coś dobrze dopracowanego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *