Zimne powietrze od wieczoru do rana, oraz liczne deszcze dały odczuć klimat jesieni. Dlatego gdy zauważyłem okno pogodowe w prognozach wziąłem dzień urlopu, aby wydłużyć weekend. W piątek wieczorem zarezerwowałem nocleg w Domu turysty PTTK Bielsko, by już o 8 rano cieszyć oczy widokiem gór. Pierwszego dnia zaliczyłem Potrójną w Beskidzie Małym i Kozią Górkę wieczorem. Drugiego dnia zrobiłem trasę z Przełęczy Salmopolskiej w stronę Baraniej Góry (gdzie pocałowałem znak o zakazie wprowadzania psów) i skierowałem się na Skrzyczne. Jednak najładniejsze widoki czekały na mnie w poniedziałek. Trasa z Glinki do Hrubá Bučina z obowiązkowym grzańcem w Bacówce na Krawców Wierch przerosła moje oczekiwania. Zdjęcia (wykonane z filtrem polaryzacyjnym) mają tak nasycone kolory, że wyglądają wręcz nierealistycznie. Zobaczcie sami: