Klify Seven Sisters

Wczoraj po raz drugi w swoim życiu miałem okazję zwiedzać słynne angielskie klify Seven Sisters. Tym razem pogoda dopisała, czasu było dużo, a morze daleko co umożliwiało bezpieczną eksplorację w głąb klifów bez większego (chyba) ryzyka że się potopimy. Piszę o tym ponieważ poprzednim razem kiedy byłem na tych klifach przypływ przyszedł tak szybko i niespodziewanie, że w kwadrans odciął nam drogę powrotną skutkiem czego ewakuowaliśmy się w wodzie po pas z porywistymi falami.

Tym razem morze było daleko, średnio 20 metrów od krawędzi klifu. Mimo to byliśmy jednymi osobami które poszły w głąb klifu. Nieliczne grupki (przeważnie azjatyckich) turystów pozostały bezpiecznie na plaży, a dla spragnionych mocnych wrażeń droga wgłąb klifu pozostała otwarta, dzika nieskalana obecnością innych ludzi.

Ryzyko wliczone w zabawę chyba na zawsze pozostanie u mnie standardem. Jak nie spotkania z wilkami w górach, czy wspinaczka podczas ulewnej burzy w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej o przygodach na snowboardzie nawet nie wspominając to łażenie wzdłuż klifów tak jakby przypływ miał być tego dnia odwołany. Spoko.

Tego dnia miałem okazję przekonać się, że Seven Sisters to również dobre warunki wspinaczkowe. Ohhh. Gdyby tylko mieć buty wspinaczkowe uprząż i linę to można by się pokusić o zrobienie jakiejś drogi na samą górę. Chyba muszę przywieść swój sprzęt wspinaczkowy po raz kolejny do UK.

Później przyszły chmury i popsuły epickość zdjęć :(
… ale klimat i tak był zaje***** :)

Tym razem zwiedzałem klify w towarzystwie znajomego gracza z Dark Orbit – Sebastiana. Korzystając więc z okazji pragnę pozdrowić wszystkich tych z którymi grałem w DO w czasach kiedy ta gra była miejscem emocjonujących walk ze spotkaniami na TSie.

Gorące pozdrowienia również ślę do Lipnickiego Klubu Alpinistycznego i wszystkich znajomych z Bielska :)

4 odpowiedzi na “Klify Seven Sisters”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *