Po pierwszysch testach nowego sprzętu dochodzę to wniosku, że teraz ogranicza mnie jedynie własna wyobraźnia. Tutaj udostępniam kilka fotek. Pierwsze efekty zobaczycie w marcu, tymczasem czeka mnie jeszcze ogrom pracy.
Czytaj dalej „Foty z ostatniego wypadu”
Bukareszt nocą
Podczas ostatniej wizyty w Bukareszcie popełniłem parę fotek. Kilka surówek reanimowałem nawet sukcesywnie. Brak szerokiego kąta zaczyna coraz bardziej doskwierać, jednak wkrótce się to zmieni… ;) Czytaj dalej „Bukareszt nocą”
Jesien w Beskidach
Zimne powietrze od wieczoru do rana, oraz liczne deszcze dały odczuć klimat jesieni. Dlatego gdy zauważyłem okno pogodowe w prognozach wziąłem dzień urlopu, aby wydłużyć weekend. W piątek wieczorem zarezerwowałem nocleg w Domu turysty PTTK Bielsko, by już o 8 rano cieszyć oczy widokiem gór. Pierwszego dnia zaliczyłem Potrójną w Beskidzie Małym i Kozią Górkę wieczorem. Drugiego dnia zrobiłem trasę z Przełęczy Salmopolskiej w stronę Baraniej Góry (gdzie pocałowałem znak o zakazie wprowadzania psów) i skierowałem się na Skrzyczne. Jednak najładniejsze widoki czekały na mnie w poniedziałek. Trasa z Glinki do Hrubá Bučina z obowiązkowym grzańcem w Bacówce na Krawców Wierch przerosła moje oczekiwania. Zdjęcia (wykonane z filtrem polaryzacyjnym) mają tak nasycone kolory, że wyglądają wręcz nierealistycznie. Zobaczcie sami: Czytaj dalej „Jesien w Beskidach”
Mamy jesień
Lato 2019 było dla mnie czasem wyjątkowo aktywnym i wyczerpującym. Rozpoczęcie kalendarzowej jesieni to okazja do nowych fotografii. Pytanie tylko, czy znajdę na nią czas? Każdy kto zajmował się fotografią wie, że olbrzymią ilość czasu zajmuje selekcja i obróbka zdjęć. Międzyczasie podzielę się kilkoma ciekawymi fotografiami jakie udało mi się zrobić podczas tegorocznego lata. Nie obiecuję, że w październiku pokażę nowe foty. Czy będą? Czas pokaże :D Czytaj dalej „Mamy jesień”
Wielki Krywan Karpaty slowackie
Nareszcie wiosna! Pora odkurzyć górskie buty, wyjąć mapy, zapakować w auto razem z prowiantem i wyjechać na południe. Ostatnio brak mi jakoś czasu do pisania na blogu, realizowania dodatkowych projektów i z ledwością znalazłem chwilę aby wybrać kilka zdjęć z ostatnich wyjazdów. Często jest tak, że piszę ciekawe historie, które bywają obiektem gorących dyskusji. Ale nie tym razem. Tym razem natomiast udało mi się zrobić serię dosyć ciekawych zdjęć, stąd też zapraszam do oglądania.
Czytaj dalej „Wielki Krywan Karpaty slowackie”
Karpaty w Rumunii
W Rumuńskie Karpaty chętnie jeszcze wrócę. Te góry mają wiele do zaoferowania każdemu kto podobnie jak ja, szuka w górach spokoju i ciszy. Szkoda że mieliśmy tylko 2 dni na zwiedzanie tego kraju. Mimo to zapełniłem kartę pamięci w mojej lustrzance krajobrazami o jakich na co dzień mogę tylko marzyć. Czytaj dalej „Karpaty w Rumunii”
Mołdawia
Po przekroczeniu granicy ukraińsko-mołdawskiej poczułem ulgę. Już coraz bliżej cywilizacji. Drogi na Mołdawii są w dobrym stanie, widać że łatane na bieżąco. Nie mniej jednak kierowcy nadal jeżdżą jak wariaci wymuszając pierwszeństwo przy każdej możliwej okazji do takiego stopnia, że przy nich centrum Warszawy to stolica kulturalnej jazdy gdzie spokojnie można się zrelaksować za kierownicą nawet w godzinach szczytu. Kompani podróży skwitowali to tak, że najbardziej stresujący zawód na świecie to kierowca karetki w Kiszyniowie. Czytaj dalej „Mołdawia”
Ukraina
Pierwotnym celem wyjazdu był Słoweński Triglav i Alpy jednak kuzyn skręcił kostkę w skutek czego musieliśmy przejść do planu awaryjnego. Alternatywnym celem wyjazdu stało się więc kilka niższych szczytów górskich Europy Wschodniej z czego pierwszy był zlokalizowany w ukraińskich Karpatach. Już po przekroczeniu wschodniej granicy naszego kraju dało się zauważyć że wjeżdżamy na wschód. Dziki wschód. Do kraju o wiele biedniejszego. W którym początkowy zachwyt z pięknych pól usłanych słonecznikami po horyzont, studzony jest nagle zjazdem z autostrady na drogę „krajową”. Czytaj dalej „Ukraina”
Barafundle Bay
Ta mała, zaciszna plaża walijskiego Parku Narodowego Pembrokeshire zwyciężyła w rankingu nad takimi plażami jak Bondi w Sydney i kultową Copacabaną w Rio de Janeiro. Barafundle Bay została określona jedną z najpiękniejszych plaż na świecie w Passport Magazine więc musiałem tam pojechać jeszcze raz, kiedy trafiła się pogoda. Dojazd jest bardzo wygodny i samochodem z Herefordu zajmuje jakieś 3 godziny, a plaża jest 15 minut pieszo od parkingu. Był lekki odświeżający wiatr, który swoją temperaturą powietrza w granicach 16 stopni przypominał że nadal znajduję się na wyspach Zjednoczonego Królestwa.
Czytaj dalej „Barafundle Bay”
Klify Seven Sisters
Wczoraj po raz drugi w swoim życiu miałem okazję zwiedzać słynne angielskie klify Seven Sisters. Tym razem pogoda dopisała, czasu było dużo, a morze daleko co umożliwiało bezpieczną eksplorację w głąb klifów bez większego (chyba) ryzyka że się potopimy. Piszę o tym ponieważ poprzednim razem kiedy byłem na tych klifach przypływ przyszedł tak szybko i niespodziewanie, że w kwadrans odciął nam drogę powrotną skutkiem czego ewakuowaliśmy się w wodzie po pas z porywistymi falami. Czytaj dalej „Klify Seven Sisters”